[TYLKO U NAS] Prof. W. Gontarski o kompromisie ws. budżetu UE: To łatanie luki prawnej dziurawą łatą
Treść
Jeśli dołożą teraz jednostronną deklarację Rady Europejskiej, to nie będzie ona miała mocy prawnej, czyli będzie to łatanie luki prawnej dziurawą łatą. Mamy bałagan prawny zafundowany przez instytucje unijne, które pod płaszczykiem ochrony praworządności same brutalnie naruszają praworządność – zaznaczył prof. Waldemar Gontarski w środowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja. Profesor nauk prawnych mówił w ten sposób o próbach rozwiązania problemu powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością i ewentualnym kompromisie w tej sprawie.
We wtorek odbyły się kolejne rozmowy premierów Polski i Węgier w sprawie unijnego budżetu. Piotr Müller, rzecznik rządu, poinformował, że oba kraje chcą, by przepisy dotyczące warunkowości odnosiły się do kwestii budżetowych i były jasne. Dodał, że jest szansa na porozumienie. W dniach 10-11 grudnia odbędzie się szczyt Rady Europejskiej, podczas którego ma nastąpić kolejna tura negocjacji budżetowych w Unii Europejskiej.
– Rada Europejska nie ma mocy prawnej. Moc prawną ma rada wyższej rangi – Rada Ministrów. (…) Jeśli dołożą teraz jednostronną deklarację Rady Europejskiej, to nie będzie ona miała mocy prawnej, czyli będzie to łatanie luki prawnej dziurawą łatą. Mamy bałagan prawny zafundowany przez instytucje unijne, które pod płaszczykiem ochrony praworządności same brutalnie naruszają praworządność. (…) Nie wiemy, na czym miałby polegać kompromis. Jeśli zmienią treść rozporządzenia, które nie jest jeszcze prawnie obowiązujące, więc teoretycznie jest to możliwe, to wtedy wszystko będzie możliwe z punktu widzenia traktatowego – zwrócił uwagę prof. Waldemar Gontarski.
– Obawiam się, co wydarzy się na szczycie. Wszystko jest możliwe, nic nie jest jeszcze zamknięte. Trwa osłabianie negocjacyjnej pozycji Polski i straszenie, że bez nas mogą przyjąć fundusz odbudowy, co byłoby sprzeczne z traktatami – dodał.
Rozporządzenie zakładało powiązanie unijnego budżetu z przestrzeganiem tzw. praworządności przez kraje członkowskie. Gość „Aktualności dnia” podkreślił, iż jest to niezgodne z unijnymi traktatami.
– Z tego rozporządzenia nie wiadomo, kiedy można nałożyć sankcje, bo jest to bardzo luźno określone, że wystarczy ryzyko naruszenia praworządności. (…) Traktat mówi, że ryzyko to za mało. Musi dojść do naruszenia i ono musi być jednomyślnie stwierdzone przez wszystkie państwa, z wyjątkiem tego, którego ma to dotyczyć. (…) Dlatego jest bezprawne. Teraz próbuje się znaleźć jakieś rozwiązania – zaznaczył profesor nauk prawnych.
Prof. Waldemar Gontarski wspomniał, że wcześniej Niemcy jako prezydencja zaproponowały rozporządzenie zgodne z traktatami, które miało chronić budżet Unii Europejskiej i fundusz odbudowy przed defraudacjami.
– Ja się pytam Niemców – co się stało, że aż tak ulegliście liberalno-lewicowej ideologii w Parlamencie Europejskim i odstąpiliście od swojego pierwotnego projektu? (…) Miesiąc temu Niemcy wiązały to nie z tzw. praworządnością, tylko z defraudacją funduszy, gdzie wobec Polski nie ma w ogóle takich zarzutów. (…) Teraz zgodziły się na rozporządzenie, w którym jest powiedziane, że w grę wchodzi każda sytuacja, którą Komisja Europejska uzna za stosowną i skieruje na posiedzenie Rady Ministrów, a ona większością kwalifikowaną – jeśli cała Grupa Wyszehradzka nas poprze, to będzie za mało – będzie nam mogła odebrać fundusze. To pełna niepewność, a prawo ma chronić pewność prawa. Zachowują się jak strażak, który najpierw podpala, a potem gasi – zauważył gość „Aktualności dnia”.
Całą rozmowę z prof. Waldemarem Gontarskim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj