UE jednocześnie chce wprowadzić nowe sankcje i pokazuje, jak je ominąć
Treść
W Brukseli trwają prace nad szóstym pakietem unijnych sankcji. W tym samym czasie Komisja Europejska przedstawia państwom członkowskim sposób omijania dotychczasowych sankcji.
Głównym założeniem pakietu nowych unijnych sankcji ma być embargo na rosyjską ropę. Do przyjęcia restrykcji potrzebna jest jednomyślność całej Unii – wskazał premier Mateusz Morawiecki.
– To oznacza, że jeśli Niemcy, Węgry, Austria czy Holandia sprzeciwiają się czemuś, to bez ich zgody kolejnego pakietu sankcji nie możemy wdrożyć – wyjaśnił.
Właśnie takiej zgody brakuje, jeśli chodzi o zakaz eksportu ropy z Rosji. Stanowił on temat rozmów ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich w Brukseli.
– Jako Niemcy wiemy, że embargo na ropę nie jest łatwym krokiem. Pewne kwestie wciąż wymagają rozwiązania, a dziś do tego nie dojdzie – zaznaczyła minister spraw zagranicznych Niemiec, Annalena Baerbock.
O ile Niemcy i Austria, które sprzeciwiały się energetycznym sankcjom, zmieniły teraz zdanie, to wciąż nie ma zielonego światła na odcięcie się od rosyjskiej ropy.
– Cała Wspólnota jest zakładnikiem jednego państwa członkowskiego, które nie pomaga nam w znalezieniu konsensusu – powiedział minister spraw zagranicznych Litwy, Gabrielius Landsbergis, odnosząc się do postawy Węgier.
Budapeszt chce być wyłączony z nakładania sankcji, ponieważ jest uzależniony od rosyjskiej ropy. Jak zauważył dr Bogdan Pliszka z Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego, przyczyn blokowania przez Węgrów sankcji może być jednak więcej.
– Może próbują coś ugrać w Brukseli i dlatego akurat stają okoniem i próbują blokować te decyzje – zwrócił uwagę ekspert.
Węgry, tak samo jak Polska, mają wciąż zablokowane z środki z Funduszu Odbudowy. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell ma jednak nadzieję na porozumienie.
– Rozumiemy szczególną sytuację niektórych państw członkowskich w zakresie dostaw ropy naftowej i jeśli wszyscy podejmiemy wysiłek wypracowania jednolitego frontu przeciwko Rosji, odniesiemy sukces – podkreślił.
Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej od początku roku przychody Rosji z eksportu ropy wzrosły o 50 procent. Kreml od stycznia zarabiał na sprzedaży ropy ok. 20 mld dolarów miesięcznie. Stąd też tak silna pozycja rosyjskiego rubla. Obecnie jest wart więcej niż przed inwazją na Ukrainę. Minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, powiedział wprost: „Z sankcjami mierzymy się od zawsze i byliśmy na nie przygotowani”.
– Zachodni politycy powinni zrozumieć, że ich starania o izolację naszego kraju są skazane na niepowodzenie. Wielu ekspertów już to przyznaje. Na razie po cichu, poza zasięgiem opinii publicznej, ponieważ mówienie tego na głos nie jest politycznie poprawne. Ale to się dzieje – stwierdził szef rosyjskiego MSZ.
Gdyby tego było mało, Bruksela robi kolejny ukłon w stronę Kremla. Po tym, jak prezydent Rosji Władimir Putin zażądał płacenia za surowce w rublach, media donosiły, że 10 unijnych firm założyło konta w Gazprombanku w rosyjskiej walucie. Komisja Europejska mówiła wtedy, że to łamanie sankcji. Polska i Bułgaria odmówiły płatności w rublach. W rezultacie Gazprom odciął nas i Bułgarów od błękitnego paliwa z Rosji. Tymczasem w piątek Komisja Europejska przedstawiła instrukcję, w jaki sposób państwa członkowskie mogą płacić za rosyjski gaz w rublach, rzekomo nie łamiąc przy tym sankcji.
„Komisja nie może pomagać Rosji w omijaniu sankcji. Oczekujemy jednoznacznego odrzucenia szantażu Putina w sprawie płatności w rosyjskich rublach, zgodnie z publicznymi wypowiedziami najwyższych rangą przedstawicieli, w tym przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen” – zaznaczył Andrzej Sadoś, stały przedstawiciel Polski przy Unii Europejskiej.
Komisja poinformowała, że założenie konta w Gazprombanku w euro lub dolarach przez firmy importujące gaz Rosji nie łamie sankcji. Francja chce też zgody na drugie konto, które pozwoli przewalutować płatności na ruble.
– Z pewnym rozczarowaniem dostrzegłem, że następuje przyzwolenie na płacenie za gaz w rublach rosyjskich, czyli coś, do czego dążył Władimir Putin – wskazał Mateusz Morawiecki.
Propozycje Komisji Europejskiej z entuzjazmem przyjęli Niemcy, Francuzi i Węgrzy.
– Biznes ma narodowość i te państwa pokazały właśnie, że przede wszystkim chodzi im o interesy własne, a nie o interesy wspólne Unii Europejskiej – podkreślił ekonomista Artur Bień.
Polska i Holandia są krytyczne i mówią, że takie rozwiązania są nie do przyjęcia. Warszawa domaga się omówienia propozycji na szczeblu ambasadorów państw członkowskich przy Unii Europejskiej.
TV Trwam News
Żródło: radiomaryja.pl, 16
Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy Cię o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl
Autor: mj
Tagi: Bruksela Mateusz Morawiecki sankcje UE