Ukarani za Kobylańskiego?
Treść
Platforma Obywatelska odrzuca kolejne kandydatury Prawa i Sprawiedliwości na wiceprzewodniczącego senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą: prof. Ryszarda Bendera oraz Czesława Ryszki. Zdaniem senatorów, za tymi działaniami stoi marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który w ten sposób karze osoby uczestniczące w zjazdach Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ) wraz z jej prezesem Janem Kobylańskim. - W tym tygodniu będę prowadził rozmowy z PO w tej sprawie i będziemy się starali ustalić kandydatury. Nasze stanowisko jest proste, myśmy się nie wtrącali do ich kandydatów i oczekiwaliśmy tego samego ze strony Platformy - informuje nas Andrzej Mazurkiewicz, senator PiS. Podejrzewa, że może dojść do takiej sytuacji, jaka była z marszałkiem Zbigniewem Romaszewskim. - Na początku nie wyrażali zgody, a w rezultacie może uda się wynegocjować jakieś rozsądne stanowisko. Być może jakaś refleksja pojawi się po tamtej stronie. Generalnie osoba pana senatora Bendera była nieprzychylnie postrzegana przez PO - zauważa Mazurkiewicz. Według senatora Ryszarda Bendera, działania PO są skutkiem opinii marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. - Myślę, że jest to jakaś retorsja marszałka za moje związki z południowoamerykańską organizacją polonijną, jaką jest USOPAŁ. Przypomnę, że marszałek nieustannie deprecjonuje zjazdy przedstawicieli USOPAŁ, które to sprawy często podnoszę w swoich oświadczeniach, czyli naszych interpelacjach senackich - mówi. W opinii Bendera, Borusewicz po prostu nie toleruje osób, które kontaktowały się z tą organizacją polonijną oraz jej prezesem Kobylańskim. - Marszałek jest na mnie "uczulony", są jego oświadczenia w instancjach Senatu, gdzie jest napisane, że prof. Bender żadnej funkcji nie może piastować - dodaje. Także Czesław Ryszka, którego kandydaturę na wiceprzewodniczącego komisji PO odrzuciła, widzi tutaj sankcje za uczestnictwo w zjazdach USOPAŁ. - Wiadomo dlaczego, ponieważ obydwaj z Benderem byliśmy na spotkaniu USOPAŁ w Urugwaju w listopadzie, a marszałek wyraził swoje zdanie jednoznacznie na temat prezesa Kobylańskiego - przyznaje bez ogródek. Borusewicz ukarał wówczas obu "niesfornych" senatorów. - Nie usprawiedliwiono nam nieobecności na posiedzeniu Senatu, które się wtedy odbyło. Odwoływałem się od tej decyzji i na razie powstrzymano się z wykonaniem kary. Ale faktem jest, że PO odrzuciła nasze kandydatury, a klub PiS jeszcze "nie odpuścił" tej sprawy - zaznacza Ryszka. Jacek Dytkowski "Nasz Dziennik" 2008-02-13
Autor: wa