Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Uraz Chinyamy

Treść

Takesure Chinyama znów jest kontuzjowany i nie wiadomo, kiedy będzie mógł wrócić do treningów. Problemy króla strzelców piłkarskiej ekstraklasy spędzają sen z powiek sztabowi medycznemu stołecznej Legii.
Jeszcze kilka dni temu trener warszawiaków Jan Urban z optymizmem wypowiadał się na temat stanu zdrowia napastnika z Zimbabwe. Jesienią Chinyama częściej się leczył, niż grał, opuścił większość spotkań, a nie trzeba dodawać, jak ważnym jest ogniwem drużyny. Teraz czuł się dobrze, podczas świąteczno-noworocznej przerwy zrealizował pełny plan ćwiczeń rehabilitacyjnych i Urban wierzył, że kłopoty już minęły. Nic z tego. Wczoraj podczas porannej rozgrzewki w hiszpańskim Mijas (legioniści przebywają tam na zgrupowaniu) opuścił nagle boisko. Okazało się, że w jego kolanie znów zebrał się płyn powodujący ból. - Jeszcze wczoraj było dobrze, a dziś już narzeka na problemy - mówił podłamany Urban. Na razie nie wiadomo, kiedy zawodnik wróci do zajęć.
Legia ma ból głowy, bo w jej kadrze znajduje się obecnie dwóch napastników: 34-letni Marcin Mięciel i szalenie... kontuzjogenny Bartłomiej Grzelak.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-01-19 nr 15

Autor: jc