Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Urynkowienie to droższa energia

Treść

Z posłem Pawłem Poncyljuszem, wiceministrem gospodarki w rządzie PiS, rozmawia Jacek Dytkowski

Grupa Tauron poinformowała, że blok o mocy 460 megawatów Elektrowni Łagisza w Będzinie będzie oddany do użytku na przełomie pierwszego i drugiego kwartału tego roku. Jakie jest zapotrzebowanie na energię w skali całego kraju?
- Mówi się, że około 1000 MW mocy powinno być odtwarzanych w tej chwili co roku - wtedy możemy czuć się bezpieczni. Jak wiadomo, takie bloki, jak ten w Łagiszach, otwiera się raz na kilka lat i nic nie zapowiada, żeby ten proces odbywał się szybciej. Ale należy się cieszyć, bo trzeba też brać pod uwagę, że im dłużej będziemy trwać w takiej anachronicznej energetyce, tym drożej nas, jako klientów, będzie to kosztowało. Bo niższa sprawność tych bloków to większe emisje CO2 i koszty węgla, a w efekcie niewiele prądu uzyskanego.

Na spotkaniu Grupy Tauron uszczegółowiono postulat urynkowienia cen energii dla większości gospodarstw przy zachowaniu "taryfy socjalnej"...
- Taryfa socjalna jest złym rozwiązaniem. Proponujemy inną formę, a mianowicie zbudowanie rządowo-prywatnego programu dla odbiorców wrażliwych społecznie. Zresztą projekt stosownej ustawy został złożony przez PiS do laski marszałkowskiej. Ale tym bardziej by to wymagało współpracy rządu z poszczególnymi zakładami dystrybucyjnymi, w tym m.in. z Tauronem, żeby zbudować program, który ochrania tych najsłabiej zarabiających, jeśli chodzi o odbiór energii, oraz ograniczanie możliwości odłączania od sieci tych osób, które nie dają sobie rady z płaceniem za prąd. Więc tutaj taryfa socjalna jest złym rozwiązaniem, ponieważ zawsze pojawi się zarzut: komu już się należy, a komu jeszcze nie. Zatem wymaga to bardziej szczegółowych programów już na poziomie poszczególnych zakładów dystrybucyjnych, a nie na poziomie państwa.

Ale dzisiejsza akcyza na prąd jest dziesięciokrotnie wyższa niż minimalna wymagana w Unii Europejskiej...
- Więc tutaj też mamy duże pole do rozmów. Natomiast urynkowienie cen detalicznych dla odbiorców indywidualnych - niestety, to trzeba powiedzieć szczerze - oznacza wzrost cen tej energii dla tychże odbiorców i w ten sposób zapłacimy za to, że przez ileś lat energetyka nie robiła tego, co do niej należało, czyli budowania bloków, optymalizowania kosztów, tworzenia źródeł związanych również z zieloną energią - a teraz wszystkie te sprawy zbierają się w jedną całość, co kosztuje nas jako klientów.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-02-17

Autor: wa