Vodochody w Świdniku?
Treść
Rząd szukając pieniędzy, pozbywa się kolejnego dobrze prosperującego zakładu. Agencja Rozwoju Przemysłu poinformowała, że czeskie zakłady lotnicze Aero Vodochody przedstawiły lepszą ofertę kupna większościowego pakietu akcji PZL Świdnik niż włosko-brytyjska Agusta Westland i to one zostały dopuszczone do dalszych rozmów. Nie oznacza to jeszcze, że przetarg został zakończony.
- Aero Vodochody zostały wyb rane jako firma, z którą Agencja Rozwoju Przemysłu rozpoczyna negocjacje w sprawie zbycia udziałów w PZL Świdnik - stwierdziła w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Roma Sarzyńska, kierownik Biura Komunikacji Społecznej Agencji Rozwoju Przemysłu. - Komisja uznała, że oferta Czechów jest nieporównywalnie lepsza niż oferta Włochów. Wobec takiej dysproporcji w złożonych propozycjach Agencja nie ma innej możliwości, jak tylko usiąść do stołu z Czechami - dodała.
Swoje udziały w PZL Świdnik Agencja Rozwoju Przemysłu wystawiła na sprzedaż latem 2008 roku. Posiada 87,62 proc. wszystkich akcji zakładów. Agencję interesuje sprzedaż całościowego pakietu (ponad 7,5 mln akcji), a nominalna wartość jednej akcji wynosi 10 złotych.
Początkowo z ofertą kupna dobrze prosperujących zakładów w Świdniku, produkujących nie tylko świetne helikoptery własnej konstrukcji, ale również kooperujących z lotniczymi firmami zachodnimi, wystąpiło pięć firm, z których do ostatecznej rozgrywki stanęły włosko-brytyjska firma Agusta Westland i czeskie Aero Vodochody, które w tej rywalizacji wysunęły się na czoło.
Rzeczniczka ARP zastrzega, że wczorajsza decyzja w żadnym wypadku nie oznacza ostatecznego rozstrzygnięcia przetargu. - Czesi po prostu mają obecnie pierwszeństwo w negocjacjach. Nie znaczy to, że nie możemy zacząć negocjować również z Włochami albo nie możemy negocjować równocześnie z obiema stronami - wskazuje Sarzyńska.
Pierwszeństwo przyznane ofercie czeskiej może dziwić, zważywszy na dotychczasową, trwającą już 13 lat, ścisłą kooperację między PZL Świdnik i Agusta Westland oraz duży stopień udziału Włochów w produkcji świdnickich zakładów. Wartość zamówień złożonych przez Agusta Westland w 2007 roku osiągnęła poziom 130 mln USD. Blisko tysiąc pracowników PZL Świdnik zaangażowanych jest w realizację zamówień złożonych przez włosko-brytyjską firmę, które stanowią 35 proc. obrotów polskiego zakładu. Włosi zamierzali rozpocząć w Świdniku produkcję kadłuba do śmigłowca AW 101. Inżynierowie ze Świdnika mieli współpracować nad projektem nowej konstrukcji wojskowego śmigłowca. Co dla PZL Świdnik oznaczałoby wycofanie się Agusty z tej kooperacji w razie przegrania przetargu? Przedstawiciele sugerowali już w październiku 2008 r. całkowite wycofanie się ze współpracy z PZL. Obecnie otwarcie o tym mówią.
Jednak, jak zapewnia Sarzyńska, przy ocenie propozycji obu starających się o Świdnik podmiotów ARP wzięła pod uwagę zarówno kwotę zaoferowaną za akcje, jak też widoki na przyszłość PZL Świdnik. - Oferta, którą złożyli Czesi, jeśli chodzi o przyszłość zakładów w Świdniku, jest co najmniej tak samo atrakcyjna jak oferta, którą położyli na stole Włosi - zapewnia Sarzyńska, choć nie podaje szczegółów tych propozycji.
Mniej optymistycznie zapatrują się na przyszłość zakładów związkowcy. Obawiają się, że rząd szukając pieniędzy na załatanie dziury budżetowej, szybko pozbędzie się zakładów w Świdniku. Sceptycznie wypowiadają się też na temat przyszłości przedsiębiorstwa pod rządami Czechów. - Tutaj między nami a agencją jest różnica zdań - powiedział nam Ryszard Kość, przewodniczący NSZZ "Solidarność" z zakładów lotniczych w Świdniku. - My widzimy, że dla zakładu lepsze perspektywy daje Agusta, gdyż zapewnia rynki zbytu, nowe technologie, daje większe szanse na długofalowy rozwój firmy. Tym bardziej że jest to już dwunasty rok naszej współpracy z tą firmą i nabraliśmy do niej zaufania - podkreśla.
Związkowiec zwraca uwagę na fakt, że choć do przetargu przystępują zakłady lotnicze Aero Vodochody, to tak naprawdę kryje się za tym fundusz inwestycyjny Penta, który niewiele ma wspólnego z przemysłem lotniczym. Faktycznie właściciel Aero Vodochody, czesko-słowacki fundusz inwestycyjny Penta, zajmował się dotąd inwestowaniem głównie w sektorze energetycznym, ochronie zdrowia, handlu detalicznym i telekomunikacji. W Polsce znany jest jako właściciel sieci sklepów Żabka, aptek oraz punktów bukmacherskich. - Mamy nadzieję, że swoją decyzją Agencja Rozwoju Przemysłu nie eliminuje z dalszych rozmów Agusty, tylko oczekuje na poprawienie oferty Włochów - powiedział Kość.
Adam Kruczek, Lublin
"Nasz Dziennik" 2009-02-17
Autor: wa