Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wenderlich chce sobie ponarzekać

Treść

Z Witoldem Kołodziejskim, przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, rozmawia Jacek Dytkowski Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu podjęła temat opinii Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o sytuacji Rady Nadzorczej w Polskim Radiu. - Jeśli chodzi o udzielenie opinii, to rzecz jest prosta: istnieje Rada Nadzorcza i jest w niej pewien podział głosów. Temat dotyczy jednak Rady Nadzorczej PR, a nie KRRiT, więc szczerze mówiąc, jestem zaskoczony zaproszeniem mnie na komisję. Opinia o radzie nadzorczej jest prosta: ona funkcjonuje. Kto zainicjował ten temat posiedzenia komisji? - Komisja została zwołana na wniosek posła Jerzego Wenderlicha. Jest ona właściwie tą, która nie odbyła się trzy tygodnie temu, bo nie było wówczas kamer telewizji publicznej. Zresztą to taki sposób funkcjonowania tej komisji - gdy brakuje kamer, wtedy jej nie ma. Innymi słowy, chodzi o wywołanie efektu medialnego, żeby np. spytać mnie, czy naciskałem na członków rady nadzorczej, żeby nie odwoływali prezesa Zarządu Polskiego Radia Krzysztofa Czabańskiego. Odpowiem, że nie naciskałem, ale gdy ktoś spytałby mnie o opinię, to powiem, że nie należy go odwoływać, i mam do tego prawo. Więc jaki jest właściwie cel tego posiedzenia komisji? - Chodzi o to, żeby ponarzekać. To taki popis posła Wenderlicha mający przekonać, że w Radzie Nadzorczej dzieje się źle, a było w niej dobrze, gdy rządził SLD. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-11-06

Autor: wa