Wisła kontra potęgi
Treść
Meczem ze Spartakiem Region Moskwa koszykarki Wisły Can-Pack Kraków rozpoczną dziś zmagania w Final Eight Euroligi. Mistrzynie Polski trafiły do niezwykle mocnej grupy B, w której ich rywalkami będą same faworytki tych rozgrywek. - Zagramy bez presji, a jesteśmy na tyle mocne, że możemy sprawić niespodziankę - uważa australijska gwiazda Wisły Erin Philips.
Turniej, który wyłoni najlepszą drużynę Europy, po raz pierwszy zostanie rozegrany według zmienionej formuły. Wystąpi w nim osiem - a nie cztery, jak do tej pory - ekip podzielonych na dwie grupy. Ich zwyciężczynie w niedzielę zagrają o pierwsze miejsce, zespoły z drugich lokat o trzecie itd. Wiślaczki będzie czekać niezwykle trudne zadanie. Trafiły do grupy B, obok rywalek uznawanych powszechnie za mocne kandydatki do końcowego zwycięstwa. Wspomniany Spartak to jedyna drużyna, która po 1989 roku cztery razy z rzędu była w Eurolidze najlepsza. Rok temu dotarła do finału, ale okazała się słabsza od hiszpańskiego Halcon Avenida Salamanka. Tyle że w tym sezonie, w pierwszej fazie rozgrywek, krakowianki z Rosjankami już miały okazję się zmierzyć i odniosły dwa przekonujące zwycięstwa - 74:62 oraz 81:60. Jeśli dziś taki wynik powtórzą, znajdą się w doskonałej pozycji startowej. Jutro mistrzynie Polski staną naprzeciw innej potęgi z Rosji, UMMC Jekaterynburg, a w piątek zagrają z Ros Cesares Walencja. - W finale nie ma słabszych drużyn, ale najmocniejsze wydają się chyba Hiszpanki. Musimy dać z siebie wszystko, by podjąć z nimi walkę - przyznała Paulina Pawlak, rozgrywająca "Białej Gwiazdy". Philips dodała: - Mało kto na nas stawia, dlatego zagramy bez presji. To atut. Poza tym mamy w składzie sporo dobrych i doświadczonych zawodniczek, więc czemu nie mogłybyśmy sprawić niespodzianki?
Dwa lata temu wiślaczki grały w Final Four Euroligi, zajmując czwarte miejsce. Jedyną polską drużyną, która w tych rozgrywkach dotarła do wielkiego finału, był Lotos Gdynia, który w 2002 i 2004 r. uplasował się na drugiej pozycji.
Pisk
Nasz Dziennik Środa, 28 marca 2012, Nr 74 (4309)
Autor: au