Za rządowy samolot odpowiada rząd
Treść
Prawo i Sprawiedliwość oskarża rząd Donalda Tuska, że nie kupił nowych samolotów dla rządu, a remont Tu-154 przeprowadził w niewłaściwej firmie. - Gdyby były nowe samoloty, to być może nie doszłoby do katastrofy. Trudno to przesądzić, ale jest to jeden z bardzo ważnych czynników - powiedział Jarosław Zieliński (PiS).
Zieliński przypomniał, iż Radosław Sikorski przygotował przetarg, jednak musiał on zostać anulowany ze względu na zastrzeżenia co do dokumentacji i warunków zamówienia. Sikorski był wówczas ministrem obrony narodowej w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. - Minister Aleksander Szczygło poprawił wszystkie błędy i przygotował postępowanie przetargowe, tak że w marcu 2008 roku wszystkie dokumenty trafiły do nowego ministra, już od pięciu miesięcy wykonującego swoją funkcję, Bogdana Klicha i można było wszcząć procedurę. Gdyby to zostało podjęte, to rzeczywiście w marcu 2010 roku zrealizowano by to choćby w części i dwa samoloty byłyby zakupione - uważa Zieliński. Według MON, resort kontynuował jednak prace w tym kierunku, a w marcu 2010 r. mogłyby być do dyspozycji najwyżej małe samoloty.
Antoni Macierewicz, przewodniczący zespołu parlamentarnego do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, wyraził natomiast zastrzeżenia w sprawie wyboru firmy, która remontowała rządową maszynę. - Do remontu została wybrana w drodze pozaprzetargowej firma MAW Telecom. Przedtem był remontowany w zupełnie innych zakładach. Nie ma jasności, dlaczego właśnie wybrano MAW Telecom, jeśli były inne oferty. To jest nieprzyjemne, że po tym remoncie nadal występują usterki - powiedział Macierewicz. Według posła, to rząd odpowiada za wszystkie kwestie związane z zapewnieniem transportu powietrznego prezydentowi, gdyż samolot należy do floty rządowej, a nie prezydenckiej.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2010-07-23
Autor: jc