Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zaginiona pomoc dla stoczni

Treść

Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie w sprawie wysokości pomocy publicznej udzielonej Stoczni Gdańsk po przystąpieniu Polski do UE. Według danych przekazanych przez Polskę do Komisji Europejskiej, stocznia miała otrzymać około 750 mln zł pomocy publicznej. "Solidarność" twierdzi, że nie ma żadnych dokumentów potwierdzających przekazanie zakładowi pomocy w takiej wysokości. Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury, potwierdził, że trwa postępowanie w sprawie podejrzenia "poświadczenia nieprawdy w dokumentacji finansowej dotyczącej pomocy publicznej i przekazywanej Komisji Europejskiej przez urzędników z ministerstw: skarbu państwa i finansów oraz z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Agencji Rozwoju Przemysłu". KE na podstawie dokumentów z Polski uważa, że stocznia w Gdańsku w minionych czterech latach otrzymała około 750 mln zł pomocy publicznej. "Solidarność" Stoczni Gdańsk twierdzi jednak, iż nie ma żadnych dokumentów potwierdzających przekazanie zakładowi pomocy w takiej wysokości. Według związkowców, którzy zainteresowali prokuraturę sprawą dwa miesiące temu, przedsiębiorstwo otrzymało około 50-60 mln złotych. Wczoraj stoczniowa "Solidarność" przesłała do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku dodatkowy dokument, który - zdaniem związkowców - potwierdza, że doszło do fałszowania dokumentacji w sprawie przyznanej zakładowi pomocy publicznej. Jest to list wysłany 10 czerwca 2008 r. przez prezesa UOKiK Małgorzatę Krasnodębską-Tomkiel. Adresata nie ujawniono. Do listu dołączone są tabele z wysokością pomocy publicznej udzielonej stoczni. Wynika z nich, iż zakład w tym czasie otrzymał pomoc w wysokości 32 mln zł oraz 106 mln zł w formie poręczeń. MA, PAP "Nasz Dziennik" 2008-08-08

Autor: ab