Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zarząd komisaryczny? Jeszcze nie teraz

Treść

Z Łukaszem Moczydłowskim, nowym przewodniczącym Rady Nadzorczej Telewizji Polskiej, rozmawia Izabela Borańska

Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski, komentując zawieszenie zarządu TVP, kilka razy stwierdzał: "Po rezygnacji sekretarza Rady Nadzorczej Janusza Niedzieli, rada nie może podejmować ważnych, wiążących uchwał". Rada jednak takie decyzje podjęła, zawieszając zarząd...
- Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, jak również statutem spółki Rada Nadzorcza TVP liczy od pięciu do dziewięciu osób. W takiej sytuacji liczba członków rady musiałaby "spaść" poniżej ustawowego minimum, czyli poniżej pięciu osób, żeby przestała być organem.

Tak stanowi jedna z ekspertyz, którymi się Państwo posłużyli...
- Ekspertyz było więcej. W tym tygodniu pojawiła się opinia znanego autorytetu z zakresu prawa handlowego, profesora Sołtysińskiego, który potwierdził trafność przyjętej przez nas interpretacji przepisów. Myślę więc, że sąd rozstrzygnie ten spór na naszą korzyść.

A jeśli nie?
- Jeżeli nie rozstrzygnie sporu na naszą korzyść, to będziemy musieli się temu rozstrzygnięciu poddać. Jest to normalna procedura. Przecież to nie jest żaden pucz, żadna próba przejęcia na siłę władzy w TVP. Rada Nadzorcza uważa, że działa w granicach obowiązującego prawa. Zawieszony zarząd uważa inaczej. Tym się różnimy. Kto ma rację - rozstrzygnie sąd. To nie jest tak, że są dwa zarządy w spółce. Jest jeden zarząd w spółce i dwie opinie w sprawie: według jednej zawieszony jest pan Piotr Farfał - jak twierdzi strona przeciwna, czy jak sądzimy my - zawieszeni są prezesi Urbański, Siwek i Bochenek. Ostateczne rozstrzygnięcie nastąpi wtedy, gdy uprawomocni się orzeczenie sądu rejestrowego. Obecnie jednak mamy do czynienia z sytuacją, gdy istnieją wiążące uchwały Rady Nadzorczej. Pragnę zwrócić uwagę, że w prawie istnieje domniemanie legalności działania organów spółki, a więc dopóki uchwały nie zostaną zakwestionowane przez sąd, obowiązują i są wiążące dla zarządu. Ja rozumiem, że druga strona ma wątpliwości, inne podejście do tej sprawy, ale podkreślam, że większość rady podjęła pewne decyzję. W mojej ocenie, dotychczasowy zarząd jest bardzo nieroztropny, przeciwstawiając się tym uchwałom.

Jakie były powody zawieszenia zarządu TVP?
- Większość rady - pięciu członków, uznała, że dotychczasowy zarząd nie radzi sobie z problemami, przed którymi stoi spółka. Proszę zwrócić uwagę, że mamy do czynienia z sytuacją, w której gwałtownie spadają wpływy z abonamentu, mamy kryzys finansowy powodujący, że spadają i nadal będą spadać przychody z reklam... W tej sytuacji nie zostały przez dotychczasowy zarząd podjęte skuteczne kroki zmierzające do ratowania sytuacji w spółce. Wręcz przeciwnie - koszty w spółce rosły w sposób nieuzasadniony, przekraczając założenia budżetowe. Taka sytuacja na dłuższą metę grozi spółce kryzysem i zapaścią finansową. Krótko mówiąc: panowie sobie nie radzili.

Czy Hanna Lis wróci do "Wiadomości"?
- To jest pytanie do prezesa Piotra Farfała i do pana Tomasza Rudomino. Rada Nadzorcza zgodnie z obowiązującym prawem jest tylko recenzentem. My nie wydajemy wiążących poleceń zarządowi.

Jak ocenia Pan projekt ustawy medialnej, z którym bardzo spieszy się rząd?
- Trudno oceniać coś, czego jeszcze nie ma.

Ten projekt zakłada między innymi zlikwidowanie abonamentu radiowo-telewizyjnego i zastąpienie go Funduszem Misji Publicznej.
- To nie jest dobry pomysł. Żaden z pomysłów, który ograniczałby środki na misję publiczną, nie jest dobrym rozwiązaniem, albowiem zagraża to jej finansowaniu. Przecież programy misyjne nie przynoszą dochodu. Sensem istnienia mediów publicznych jest to, że jednak tego typu wartościowe programy są przez telewizję publiczną produkowane i trzeba znaleźć środki na ich finansowanie. Tymczasem projekt ten - w mojej ocenie - dostatecznie nie gwarantuje finansowania misji publicznej.

Powinien powstać zarząd komisaryczny w TVP?
- Nie ma podstaw do wprowadzenia zarządu komisarycznego w TVP. Na razie jest tylko problem dotyczący tego, który z członków zarządu jest zawieszony, a który nie. Będzie to rozstrzygał sąd i mam nadzieję, że zrobi to maksymalnie szybko. Natomiast o kuratorze można by dopiero ewentualnie mówić, gdyby okazało się, że Rada Nadzorcza nie działa przez dłuższy czas.

Jakie ma Pan oczekiwania od zarządu TVP?
- Oczekuję, że zostanie skonstruowany budżet na przyszły rok, który będzie gwarantował stabilność TVP. Moim zdaniem, potrzebne są również w spółce pilne kroki restrukturyzacyjne, które w konsekwencji będą prowadziły do ścięcia kosztów i ratowania przychodów spółki. Jest to tym bardziej ważne, iż mamy informacje, że w przyszłym roku nastąpi kolejny spadek przychodów z abonamentu. Nie może być tolerowana obecna sytuacja, w której koszty rosną, a przychody maleją. To jest dryfowanie w stronę rafy. Nie oskarżam panów prezesów, że spowodowali spadek przychodów z abonamentu - to byłoby absurdalne. Jednakże w mojej ocenie, sprawny zarząd powinien reagować bardziej zdecydowanie na niekorzystne zmiany w otoczeniu spółki.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2008-12-27

Autor: wa