Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Znów wcześniejsze emerytury?

Treść

Wcześniejsze emerytury dla osób, które przepracowały 35-40 lat, ale nie osiągnęły jeszcze wieku emerytalnego, przewiduje obywatelski projekt ustawy przygotowany przez OPZZ. Czy nasz system emerytalny i budżet to wytrzymają? - zastanawiają się posłowie. Rząd i PO są za odrzuceniem ustawy w pierwszym czytaniu. SLD oraz koalicyjne PSL poprą dalsze prace. Decydujące będzie stanowisko PiS.
Prawo do przejścia na emeryturę przed osiągnięciem wieku emerytalnego, po przepracowaniu 35 lat w wypadku kobiet i 40 lat w wypadku mężczyzn, przewiduje obywatelski projekt ustawy przygotowany przez OPZZ, poparty ponad 100 tysiącami podpisów. Beneficjentami ustawy mają być osoby o wyjątkowo długim stażu pracy, które z racji utraty sił fizycznych lub choroby nie mogą wykonywać dotychczasowych obowiązków, zatem narażone są na utratę zatrudnienia. Chodzi o to, by uniknąć sytuacji, iż po 35-40 latach pracy zawodowej i zgromadzeniu pokaźnego kapitału stają się one klientami pomocy społecznej tylko dlatego, że brakuje im kilku lat do osiągnięcia wieku emerytalnego.
Projektodawcy oceniają, że większość z tych osób zgromadziła na indywidualnym koncie emerytalnym w ZUS kapitał wystarczający do uzyskania świadczenia w wysokości nawet 2 tys. zł miesięcznie. Jeśli jednak wyliczona dla tych osób emerytura okazałaby się niższa od minimalnej, to - według projektu - osoby te otrzymywałyby z budżetu wyrównanie do ustawowej wysokości minimalnego świadczenia.
Przy wyliczaniu stażu pracy mają być brane pod uwagę okresy składkowe, a także okresy niewykonywania pracy związane z opieką nad dzieckiem, np. urlopy wychowawcze, które do 1998 r. miały status "okresów nieskładkowych". "Rozwiązania systemu emerytalnego nie mogą zawierać elementów kary za urodzenie i zaangażowanie w opiekę nad dzieckiem" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Projekt ustawy o rentach i emeryturach z FUS (Fundusz Ubezpieczeń Społecznych) zawiera generalną zasadę, że okresy opieki nad dzieckiem mogą być wliczane do stażu pracy w wymiarze nie większym niż jedna trzecia okresów składkowych. Pozostałe okresy nieskładkowe, jak absencja spowodowana chorobą lub okres nauki w szkole wyższej - nie będą brane pod uwagę przy obliczaniu wymaganego czasu zatrudnienia, a więc faktycznie wpływać będą na jego wydłużenie. W ocenie Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej, w ciągu pierwszych 5 lat obowiązywania ustawy skorzystałoby z niej kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a związane z nią ponadprogramowe wydatki z budżetu centralnego i FUS zostałyby zniwelowane przez zmniejszenie kwoty wypłacanych rent i zasiłków społecznych.
PiS języczkiem u wagi
Projekt obywatelski wniesiony został do laski marszałkowskiej pod koniec maja. Wczoraj Sejm przeprowadził jego pierwsze czytanie. Pełnomocnikiem komitetu inicjatywy ustawodawczej jest szef OPZZ Jan Guz. Rząd jest przeciwny proponowanym rozwiązaniom, ponieważ jego zdaniem zdezorganizują one system emerytalny. Rada Ministrów zwróciła się do Izby z wnioskiem o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu.
Krytyczne stanowisko przedstawił również ZUS, wskazując, że wprowadzenie nowych rozwiązań odnoszących się wyłącznie do świadczeń z ZUS w warunkach dwufilarowwego systemu ubezpieczeń skutkować będzie uprzywilejowaniem finansowym osób uprawnionych do emerytury z obu filarów - ZUS i OFE. "Osoby te otrzymywałyby emeryturę z ZUS podwyższoną do kwoty emerytury najniższej, a jednocześnie ich środki w II filarze nie byłyby uszczuplane i zachowane byłoby ich pełne dziedziczenie" - napisał w opinii prezes ZUS Zbigniew Derdziuk. Zwrócił też uwagę, że konieczność dopłat do emerytur najniższych zwiększyłaby wydatki budżetu państwa, a dopłaty te mogłyby dotyczyć także osób, dla których łączna emerytura z obu filarów byłaby wyższa od najniższej emerytury.
Sejm najprawdopodobniej dzisiaj zadecyduje, czy podjąć dalsze prace legislacyjne nad ustawą, czy też odrzucić ją w pierwszym czytaniu. Swoje poparcie dla projektu OPZZ zapowiedziały natomiast klub Lewicy oraz koalicyjne PSL.
- Uważamy, że należy uszanować fakt, iż jest to inicjatywa obywateli, dlatego poprzemy skierowanie projektu do dalszych prac w komisji - powiedział Stanisław Żelichowski z PSL. - W pracach komisyjnych weźmiemy oczywiście pod uwagę zastrzeżenia ze strony rządu - zapewnił.
Wniosek o odrzucenie projektu złożyła Platforma Obywatelska. O losach inicjatywy obywatelskiej rozstrzygnie praktycznie to, jak zagłosuje PiS, ale wczoraj klub nie określił stanowiska w tej sprawie.
Od 1 stycznia 2009 r. prawo do wcześniejszego przejścia na emeryturę przysługuje tylko górnikom oraz osobom, które przed wspomnianą datą nabyły to uprawnienie, ale z niego nie skorzystały. W tej ostatniej grupie najwięcej jest nauczycieli.
Małgorzata Goss
Nasz Dziennik 2010-07-23

Autor: jc